Szanowni Sąsiedzi. Rozpoczął się nowy 2017 rok. Wraz z nim rysują się możliwości zmiany niekorzystnych decyzji praktycznie usuwających ekrany z przebiegu drogi S5 na terenie naszej gminy, które zapadły w zeszłym roku. Nie chciałbym mówić o nowej nadziei, bo jest to ciąg dalszy konsekwentnej pracy – społecznej oraz władz gminy Wisznia Mała – od 6 a nawet 8 lat:
Wraz ze zmianą na stanowisku dyrektora okręgowego GDDKiA pojawiła się większa otwartość i wypłynęły motywy podwyższenia norm hałasu, wskutek których zlikwidowano nam ekrany. Nastąpiło to pod wpływem kontroli Komisji Europejskiej dotyczącej budowy autostrad w Polsce. Zarzuciła ona zbyt wysoki wskaźnik kosztów na ochronę środowiska – 25%, przy średniej 5% w unii. Mogło to grozić cofnięciem finansowania unijnego.
Przypomnijmy, że jedną z głównych przyczyn zawyżania kosztów było budowanie ekranów na podstawie planów przestrzennych, czyli tam gdzie teren przeznaczony jest w planie pod budowę, a nie tam gdzie rzeczywiście mieszkają i pracują ludzie. W praktyce powstały ogromne ciągi drogich ekranów chroniących nieużytki i pustkowie. Ten błąd i oczywistą niegospodarność można było usunąć ograniczając ekrany do miejsc, gdzie rzeczywiście mieszkają ludzie.
Zamiast tego dodatkowo podwyższono normy ekspozycji hałasu narażając mieszkańców na szkody.
Przypomnijmy również, że na naszym odcinku drogi koszt ekranów – podany wiarygodnie w wyniku interwencji ówczesnego posła M. Łapińskiego – wyniósłby zaledwie 1,5% wartości, czyli znacznie mniej niż postulowane 5% kosztów sugerowanych przez UE. Pisaliśmy o tym na naszym portalu (link http://s5-ekrany.org/ekrany-stanowia-1,5-proc-kosztow/).
Ze źródeł nieoficjalnych dowiadujemy się, że w naszym przypadku nie będzie ŻADNEJ oszczędności z likwidacji ekranów. Firma Astaldi, która buduje nasz odcinek za wynagrodzenie ryczałtowe, zaproponowała GDDKiA upust 1 zł za każdy kilometr ekranów! Trzeba uznać to za kuriozalne, jednak zatem i przywrócenie ekranów nie spowoduje u nikogo ŻADNEJ straty.
Najważniejsze, że trwa droga odwoławcza od niekorzystnej decyzji. W naszym imieniu działa przede wszystkim urząd Gminy Wisznia Mała. Rozmawialiśmy o tym z zastępcą Wójta Panią Sławomirą Hermann. Gmina stara się uzyskać od ministerstwa infrastruktury ostateczną decyzję w sprawie ekranów. Zakończy to drogę administracyjną i pozwoli jej skierować sprawę na drogę sądową.
Zdaniem prawników, w naszym przypadku nastąpiło istotne naruszenie procedur przez GDDKiA. Pisaliśmy o tym na naszym portalu ostatnio tu http://s5-ekrany.org/petycja-do-prezydenta-rp-w-sprawie-ekranow-przy-s5/. Istnieje duża szansa na przywrócenie ekranów na drodze sądowej. W ten sposób, działania gminy mają na celu minimalizację rzeczywistych negatywnych skutków oddziaływania drogi S5 na znaczącą część gospodarstw domowych w gminie.
Niestety, w tym sporze ministerstwo infrastruktury zdaje się stosować taktykę przewlekania wydania ostatecznej decyzji poza koniec budowy, tak aby nie można było w jej trakcie skierować sprawy do sądu, wygrać i w rezultacie wybudować ekranów w poprzednim, korzystniejszym kształcie. W tej sytuacji, jak mówi Pani Hermann, Gmina będzie dodatkowo skarżyć przewlekanie postępowania.
To mieszkańcy rozpoczęli działania na rzecz zwiększenia ilości ekranów – najpierw w formie wielu inicjatyw lokalnych, obecnie wspólnie w ramach stowarzyszenia „Integracja”. My mieszkańcy mamy do odegrania ważną rolę w tej sprawie. Jest nią pokazanie wszystkim stronom, że Gmina ma pełne poparcie mieszkańców – działa z naszego mandatu. Myślę, że w ostatnich latach udało się to poparcie pokazać, co widać również na łamach naszego serwisu s5-ekrany.org
Na koniec chcieliśmy przypomnieć: To nie obecne władze zaczęły eliminację ekranów. Nie mają żadnego obowiązku kontynuowania polityki uderzającej w okolicznych mieszkańców, w sytuacji kiedy budowa ekranów stanowi tak nikły odsetek kosztów i usunięcie ekranów nastąpiło w sposób wadliwy prawnie.
Zastanawiałem się, jak zakończyć ten tekst: Może apelując do Ministerstwa Infrastruktury i GDDKiA -u słowami Hipokratesa: po pierwsze nie szkodzić? Chodzi o to, aby przy podejmowaniu decyzji zważyć różne racje – nie tylko tych, którzy korzystają na inwestycji, ale i tych którzy tracą. I chronić tych drugich przed stratami, zwłaszcza w sytuacji, kiedy ochrona dużo pomogłaby, a oszczędności są iluzoryczne!
Oczekujemy, jako mieszkańcy wykonania zabezpieczeń akustycznych w postaci ekranów dźwiękochłonnych przy wyznaczonych odcinkach trasy ekspresowej S5 zgodnie z umową społeczną z 2012 r.
Jerzy Drozd
Stowarzyszenie „Integracja”